Kilka słów o moim prywatnym kłębku futra, czyli „prezentacja” mojej kotki Lili
Pytaliście, więc jest, postarałem się ująć mruczenie mojego futrzaka najlepiej, jak mogłem na chwilę obecną. Nagrywane olympusem ws 853, bo był pod ręką.
Pytaliście, więc jest, postarałem się ująć mruczenie mojego futrzaka najlepiej, jak mogłem na chwilę obecną. Nagrywane olympusem ws 853, bo był pod ręką.
6 odpowiedzi na “Kilka słów o moim prywatnym kłębku futra, czyli „prezentacja” mojej kotki Lili”
Olkympus, olympus, olympus rozpoznam wszęeeeeeeeedzie 😛
fajna.
Super kicia, mruczy jak mały traktorek.
O, lili, niewiem czy gdzieś nie dawałeś nagrania z nią ale szczerze niepamiętam. Opowiadałeś o niej na wątku o kotach, w ogóle fajna kocica!
Tia. A leniwa jak nie wiem co! 😀
Jak to kot. Taki ich urok.